Tragiczna śmierć Polki w Holandii: W miejscowości Naaldwijk doszło do tragicznego zdarzenia, które wstrząsa zarówno lokalną społecznością, jak i środowiskiem polskich imigrantów pracujących w regionie. W sobotni poranek, 5 października, policja została wezwana do jednego z domów zamieszkiwanych przez pracowników migrujących, gdzie odkryto ciało 32-letniej Polki. W związku z podejrzanymi okolicznościami natychmiast zatrzymano jej 31-letniego partnera. Obecnie mężczyzna przebywa w areszcie tymczasowym, a sprawa śmierci kobiety pozostaje otwarta. Oto wszystko co już wiadomo w tej sprawie.
Tragiczna śmierć Polki w Holandii
Policja natrafiła na ciało kobiety w salonie zaniedbanego budynku przy Hoge Noordweg. AD.nl informuje, że funkcjonariusze natychmiast rozpoczęli dochodzenie, ponieważ warunki, w jakich znaleziono ciało Polki, wzbudziły ich podejrzenia. Mimo zatrzymania partnera zmarłej, śledczy wciąż badają różne możliwe scenariusze, które mogły doprowadzić do tej tragedii. Podejrzenia dotyczą zarówno nieszczęśliwego wypadku, jak i celowego działania osób trzecich.
Przeczytaj także: Do kogo trafią miliony po zmarłym Tomaszu Komendzie?
Na miejscu zdarzenia odkryto liczne butelki po alkoholu, w tym butelki po wódce, oraz wyczuwalny zapach marihuany, co może sugerować, że przed śmiercią kobieta spożywała zarówno alkohol, jak i narkotyki. Jednak na tym etapie władze nie chcą potwierdzać żadnych hipotez, a ostateczne odpowiedzi dostarczą wyniki toksykologiczne. Śledztwo pozostaje objęte tajemnicą.
Partner 32-letniej Polki podejrzany
Partner zmarłej został zatrzymany na co najmniej 14 dni, co daje śledczym czas na zebranie niezbędnych dowodów. Choć nie ma jeszcze jednoznacznych dowodów na jego winę, areszt tymczasowy ma zapobiec zacieraniu śladów czy ewentualnej ucieczce mężczyzny. Sędzia śledczy zdecydował się na takie środki ostrożności w celu zagwarantowania rzetelnego przebiegu dochodzenia.
Przeczytaj także: Ewolucja w działaniu organów ścigania. Holenderska policja używa hologramu, aby rozwiązać sprawę morderstwa młodej kobiety
Sąsiedzi opisywali budynek, w którym doszło do tragedii, jako miejsce przejściowego zakwaterowania dla pracowników migrujących. Często przebywają tam osoby pochodzące z Polski i Rumunii. Jeden z sąsiadów wskazał na częste kłótnie i zamieszanie w budynku, jednak do tej pory nikt nie podejrzewał, że może dojść do tak tragicznych wydarzeń.
Chociaż okoliczności śmierci kobiety wciąż pozostają niejasne, jedno jest pewne – nie zmarła ona z przyczyn naturalnych.
Przeczytaj także: Polscy kierowcy płacą mandaty z Włoch, Niemcy nie musieli – absurdalna luka prawna wkrótce zniknie