Kiedy dziecko mówi o potworze w swoim pokoju, rodzice szybko zwalają winę na bujną wyobraźnię. Jednak historia trzyletniej dziewczynki pokazuje, dlaczego lepiej jest brać takie słowa na poważnie. W ścianie domu znajdowały się pszczoły.
Pszczoły w ścianie domu
Osiem miesięcy temu Saylor Class powiedziała rodzicom, że słyszy „potwory” w swoim pokoju. Od tego czasu 3-latka była coraz bardziej przestraszona i często wskazywała na ścianę, z której rzekomo pochodziły dźwięki. „Była coraz bardziej przekonana, że w pokoju są potwory” – powiedziała Ashley Massis Class, matka Saylor, w wywiadzie telefonicznym dla magazynu People. Z przerażenia zaczęła spać w sypialni rodziców.
Dom rodzinny w Charlotte (USA, Karolina Północna) ma ponad 100 lat i został zakupiony trzy lata temu jako projekt renowacji. Trzy tygodnie temu, Class w końcu znalazła przyczynę skarg córki. W sypialni Saylor faktycznie znajdowali się nieproszeni goście: ponad 50 000 pszczół miodnych uwięzionych w ścianie, wraz z 45 kilogramami plastrów miodu.
Sprawdź: Mąż kazał jej „pozbyć się dziecka”. To co zrobiła matka jest przerażające. Nie żyje 6-latek
„Zrobiliśmy z tego zabawę„
Ashley zlekceważyła zachowanie córki, kiedy ta po raz pierwszy przestraszyła się dźwięków dochodzących zza ściany. Kobieta myślała, że jest marudna, bo męczy ją bezsenność. Rodzice nigdy nie słyszeli niczego dziwnego w pokoju Saylor, więc próbowali ją uspokoić. „Zrobiliśmy z tego zabawę” – powiedziała mama. „Daliśmy jej butelkę wody i nazwaliśmy sprayem na potwora„.
Ale pewnego dnia w kwietniu, kiedy Class stała na zewnątrz, w kilku miejscach w koło domu zauważyła „osy”. Myślała, że są na strychu, który znajduje się powyżej pokoju Saylor. Kontroler szkodników wyjaśnił, że są to pszczoły miodne i poradził jej zwrócić się do pszczelarza.
2,5 metrowy ul, dziesiątki tysięcy pszczół i 45 kilogramów miodu
Pierwsi dwaj pszczelarze powiedzieli, że w domu nie ma pszczół. Dopiero trzeci wyjaśnił Ashley, że musi wyciąć dziurę w ścianie, aby przeprowadzić dalsze dochodzenia. Obraz termiczny ukazał w pokoju Saylor „długi odcinek ula o długości ok. 2,5 metra” – mówi Class.
Ściana nie miała izolacji, co oznacza, że „zapewniała pustą przestrzeń dla pszczół, w której mogły rozkwitać” – tłumaczy.
Przeczytaj: Wielkie odkrycie: nowy gatunek pszczół w Niemczech
Zdaniem pszczelarza owady były tam od ośmiu do dziewięciu miesięcy – szacunki, które pokrywają się z czasem, w którym Saylor po raz pierwszy poinformowała o potworach we wrześniu. Prawdopodobnie przebiły się przez „małe dziurę” w ścianie.
„Pierwszego dnia złapał 20 tys.” – powiedziała Ashley. Wrócił trzy dni później i znalazł kolejne 20 tys.
Mężczyzna nadal przychodzi do domu rodziny, aby wyłapać wszystkie pszczoły. Do tej pory złapał od 50 tys. do 65 tys. „To był największy ul, który widział w swojej 40-letniej karierze”.
Źródło: people.com polishobserver.com