Całe Włochy opłakują śmierć Sammy’ego Basso, biologa cierpiącego na bardzo rzadką chorobę genetyczną – progerię Hutchinsona-Gilforda. 28-letni Sammy był najdłużej żyjącym człowiekiem na świecie zmagającym się z tym schorzeniem. Był biologiem i dla wielu osób wzorem do naśladowania, ze względu na swój optymizm, siłę i determinację, z jaką podążał przez życie mimo straszliwej choroby. Zmarł nagle, po tym jak zasłabł w restauracji.
Sammy Basso i jego choroba
Sammy Basso urodził się w 1995 roku w Schio, w regionie Wenecji Euganejskiej. Progeria została zdiagnozowana u niego, gdy miał zaledwie dwa lata. Pomimo licznych wyzwań zdrowotnych, Sammy nie tylko ukończył liceum, ale również zdobył tytuł magistra biologii molekularnej na Uniwersytecie w Padwie. Jego praca naukowa koncentrowała się na możliwościach leczenia progerii z wykorzystaniem inżynierii genetycznej. W centrum jego badań naukowych były też związki między progerią a stanami zapalnymi w organizmie. Czytaj dalej poniżej
Przeczytaj także: Michael Schumacher pojawił się publicznie po raz pierwszy od 11 lat – wzruszająca chwila dla rodziny i fanów
Pomimo kruchości ciała, Sammy był niezwykle aktywny. Występował na konferencjach, brał udział w programach telewizyjnych i angażował się w kampanie uświadamiające na temat progerii. W 2019 roku został uhonorowany tytułem Kawalera Orderu Zasługi Republiki Włoskiej, a rok później przeszedł pierwszy na świecie zabieg na sercu u pacjenta cierpiącego na progerię. Czytaj dalej poniżej
Podczas jednego z wywiadów Sammy powiedział: „Nie trzeba być perfekcyjnym, aby coś zrobić. Ważne jest, że się działa i nigdy nie jest za późno, aby coś zrobić”. To podejście do życia sprawiło, że stał się inspiracją dla tysięcy ludzi na całym świecie. Nie postrzegał swojej choroby jako wyroku, lecz jako wyzwanie, które można zaakceptować i nadać mu unikalny sens: „Jestem wdzięczny za progerię. Nie traktuję jej jako wyroku, ani jako kary boskiej. Nie zmieniłbym żadnej rzeczy w moim życiu, bo miałem siłę, aby ją zaakceptować i uczynić z niej coś wyjątkowego”. Czytaj dalej poniżej
Przeczytaj także: Świat polskiej telewizji w żałobie. Zmarła znana i lubiana prezenterka
Sammy Basso bohaterem filmu dokumentalnego National Geographic
Sammy nie tylko studiował i prowadził badania, ale również spełniał swoje marzenia. Przejechał legendarną trasę Route 66 w Stanach Zjednoczonych, co stało się tematem dokumentu National Geographic. Podczas spotkania na festiwalu w San Remo, na pytanie Carlo Contiego o źródło jego siły, Sammy odpowiedział: „Bardziej niż siła jest to optymizm. Pozytywną energię czerpię od rodziny, przyjaciół i wszystkiego, co mnie otacza”. Zawsze podkreślał, jak ważne są wsparcie i miłość jego rodziców oraz wszystkich bliskich mu ludzi.
Sammy Basso zmarł w restauracji
Sammy Basso zmarł 5 października br. w restauracji Villa Razzolini Loredan w Asolo, w obecności rodziny i przyjaciół – poinformowała agencja prasowa Ansa. „Mimo że życie Sammy’ego było krótsze niż życie większości z nas, jego dziedzictwo i przesłanie będą żyły w sercach tysięcy ludzi. Sammy nauczył nas, że warto żyć pełnią życia, nawet w obliczu najtrudniejszych przeszkód, a prawdziwa siła tkwi w pozytywnym nastawieniu i miłości do życia” – napisali w mediach społecznościowych jego bliscy.