Tysiące policjantów na zwolnieniach lekarskich – W ramach akcji „Lucyna”, nazywanej potocznie „psią grypą” tysiące polskich funkcjonariuszy nie przyszło do pracy. W ramach tej akcji, zainicjowanej przez Komitet Protestacyjny Policyjnej Solidarności, na L4 przebywa już około 10–12 tysięcy funkcjonariuszy, a liczba ta może wzrosnąć do 20 tysięcy. Oto, główne powody masowego protestu.
Tysiące policjantów na zwolnieniach lekarskich
Przewodniczący Komitetu Protestacyjnego Policyjnej Solidarności, Jacek Łukasik, ujawnił, że liczba funkcjonariuszy przebywających na zwolnieniach lekarskich wzrosła z 7-8 tysięcy w niedzielę do szacowanych 10-12 tysięcy w poniedziałek. W kolejnych dniach liczba uczestników akcji może wzrosnąć do 20 tysięcy. Protestujący policjanci wykonują profilaktyczne badania zdrowotne, a lekarze decydują, czy stan zdrowia funkcjonariuszy kwalifikuje ich do otrzymania zwolnienia.
Przeczytaj także: UE zaleca wszystkim mieszkańcom gromadzenie zapasów na 72 godziny. „Ryzyko wybuchu wojny”
Akcja obejmuje głównie północne i południowe regiony kraju, w tym województwa małopolskie i śląskie. „Rzeczpospolita” informuje, że chociaż szacunkowe dane sugerują dużą skalę absencji, Komenda Główna Policji (KGP) nie ujawnia szczegółowych informacji na temat liczby nieobecnych funkcjonariuszy.
Mimo wysokiej absencji, rzeczniczka KGP, Katarzyna Nowak, zapewnia, że „ciągłość służby jest zachowana” i protesty nie zagrażają bezpieczeństwu.
„Rzeczpospolita” zwróciła uwagę, że mimo wprowadzonych podwyżek, dodatków za staż i zachęt dla powracających, w polskiej policji nadal brakuje rąk do pracy. Na chwilę obecną istnieje około 14 tysięcy wakatów, a dzienny niedobór policjantów – wliczając osoby na urlopach i chorobowych – sięga jednej trzeciej składu.
Przeczytaj także: L4 nawet do 6 miesięcy. Na tym zwolnieniu można wyjechać za granicę
Dlaczego policjanci protestują?
Według Jacka Łukasika, policjanci coraz częściej decydują się na odejście z zawodu z powodu trudnych warunków pracy, presji statystycznej, a także mobbingu i niesprawiedliwego systemu nagród. Policjanci protestują w nadziei na zmiany systemowe, w tym powiązanie budżetu policji z PKB, podwyżki płac o 15% w przyszłym roku, oraz możliwość przechodzenia na emeryturę po 18 latach służby.
Przeczytaj także: Polska płaca minimalna będzie wyższa niż w USA. Zaskakująca zmiana od 2025 roku
Protestujący domagają się wyrównania świadczeń socjalnych z tymi, które przysługują żołnierzom. Łukasik wskazał na przykład dofinansowania na wakacje, gdzie obecnie policjant otrzymuje 550 zł na członka rodziny, podczas gdy żołnierze mogą liczyć na świadczenie od 1,5 tys. do 2 tys. zł.