Po ponad 40 latach w całkowitym zapomnieniu, grupa nastolatków odkryła nieczynny salon samochodowy marki amerykańskiego producenta, pełen niemal nienaruszonych, zakurzonych klasyków z lat 80. Miejsce to, popadło w coś, co można by nazwać „śpiącą krainą”. W jego wnętrzu wciąż znajdują się auta, które kiedyś były nowymi modelami, a teraz mogłyby jeździć z tablicami rejestracyjnymi przeznaczonymi dla pojazdów zabytkowych. Wiadomo, że znajduje się przy starej autostradzie, ale dokładna lokalizacja wciąż pozostaje tajemnicą – odkrywcy chcą uchronić go przed wandalizmem i niepotrzebnym zainteresowaniem. Oto co wiadomo na temat historii tego miejsca.
Zapomniany salon samochodowy odnaleziony po ponad 40 latach
Historia tego odkrycia zaczęła się sześć lat temu, kiedy grupa młodych mężczyzn z kanału Stringer media wyruszyła na poszukiwanie przygód w odludnym rejonie Stanów Zjednoczonych. Podczas swojej podróży natknęli się na dużą, opuszczoną halę. Widok sprawiał wrażenie, że przez dziesięciolecia nikt tu nie zaglądał, poza krukiem, który wyglądał na jedynego „strażnika” tego miejsca. Dzięki temu, że drzwi były częściowo zniszczone, nastolatkowie weszli do środka. Ich oczom ukazał się niesamowity widok: dziesiątki luksusowych samochodów osobowych marki Cadillac pokrytych grubą warstwą kurzu. Na niektórych pojazdach widać było ślady ptasich łapek oraz niewielkie odciski, sugerujące, że to ptaki i drobne zwierzęta były tu jedynymi odwiedzającymi przez lata. Mimo to wnętrza pojazdów zachowały się nadzwyczaj dobrze, co może świadczyć o szczelnym zamknięciu hali na zewnętrzne warunki.
Przeczytaj także: Zagraniczny gigant zamyka fabrykę w Polsce. Pracę straci ponad tysiąc osób
Wśród zakurzonych samochodów odkryto prawdziwe perełki – Buick LeSabre, który pełnił funkcję samochodu tymczasowego podczas wyścigu Indianapolis 500 w 1975 roku, Cadillaca Eldorado oraz Chryslera Imperial. Jednak większość aut stanowiły różne modele Buicka, z których wiele wyglądało na zupełnie nowe, mimo upływu dekad.
Czytaj dalej poniżej.
Co ciekawe, pojazdy nie noszą śladów plądrowania, co sugeruje, że niewiele osób wiedziało o istnieniu tego miejsca. Pojawia się pytanie, co stało się z właścicielem, który pozostawił tak cenne maszyny. Jedna z hipotez mówi, że właściciel firmy mógł zbankrutować i zniknąć, nie pozostawiając śladów. Jednak w takiej sytuacji zazwyczaj dochodzi do interwencji prawnej, która wiąże się z przejęciem majątku przez syndyka lub innego przedstawiciela. Nic takiego nie miało tu miejsca, a pojazdy stoją nietknięte od dekad.
Losy tego tajemniczego miejsca pozostają zagadką. Z jednej strony istnieje pokusa, by dokładnie zbadać te zapomniane klejnoty motoryzacji, przywrócić im dawną świetność i zaprezentować szerszej publiczności. Z drugiej jednak strony, zachowanie lokalizacji w tajemnicy ma swoje uzasadnienie, aby uniknąć zainteresowania osób, które mogłyby zaszkodzić tej unikalnej kolekcji. Tajemnicza, opuszczona hala, jak i jej właściciel, czekają na odkrycie – ale czy kiedykolwiek uda się w pełni poznać tę historię?