Włochy: Trzęsienie ziemi na Sycylii, powódź na północy – Italia zmaga się z trudnymi warunkami pogodowymi i klęskami żywiołowymi, które dotknęły zarówno południowe, jak i północne regiony kraju. Na Sycylii, w sobotę wczesnym rankiem, miało miejsce trzęsienie ziemi o magnitudzie 4.1. Epicentrum znajdowało się w morzu, na zachód od wybrzeża Trapani, na głębokości zaledwie jednego kilometra. Wstrząs był odczuwalny w całym regionie, a mieszkańcy Trapani i okolic, wybudzeni ze snu przez nagłe wstrząsy, wybiegli na ulice. Północne Włochy zmagają się z potężną powodzią. Region Emilia-Romania znalazł się pod wodą, setki domów zostało zalanych, ewakuowano około 2500 osób.
Trzęsienie ziemi na Sycylii
Trzęsienie ziemi zarejestrowano w sobotę (21.09.2024 r.) o godzinie 5 rano. Według Włoskiego Instytutu Geofizyki i Wulkanologii wstrząs o sile 4,1 w skali Richtera miał swoje epicentrum w morzu u wybrzeży Trapani, na głębokości zaledwie jednego kilometra. Jak informuje agencja prasowa Ansa mieszkańcy Trapani i okolic, zaskoczeni przez nagłą aktywność sejsmiczną, licznie zgłaszali sytuację do straży pożarnej i służb ochrony cywilnej. Na szczęście, według wstępnych raportów, nie odnotowano poważniejszych zniszczeń ani ofiar.
Przeczytaj także: Hiszpania: 30-letnia turystka z Niemiec zmarła wskutek ataku rekina
Powódź we Włoszech
Region Emilia-Romania ponownie znalazł się pod wodą po ulewnych opadach, które spowodowały zalanie setek domów oraz ewakuację około 2 500 osób, głównie w prowincjach Ravenna i Bolonia. W ciągu zaledwie 48 godzin spadła ilość deszczu, która zwykle notowana jest w ciągu pół roku. Mimo że sytuacja powoli się stabilizuje, a prace nad naprawą wałów rzecznych już się rozpoczęły, to straty materialne szacowane są na ponad miliard euro.
Przeczytaj także: Tragedia na pokładzie samolotu lecącego do Rzymu, nie żyje stewardesa
W szczególnie trudnej sytuacji znalazły się lokalne przedsiębiorstwa rolnicze, gdzie pola zostały zalane błotem, zagrażając przyszłym zbiorom. Dodatkowo powodzie spowodowały osunięcia ziemi w Apeninach, co znacząco utrudniło komunikację drogową, a część lokalnych linii kolejowych została tymczasowo zamknięta. Choć pogoda uległa poprawie, w regionie nadal obowiązuje pomarańczowy alert.
To już trzeci raz w ciągu ostatnich 18 miesięcy, kiedy kiedy region Emilia-Romania zostaje nawiedzony poważnymi powodziami.