Tragedia na pokładzie samolotu Ryanair – Mężczyzna, który podróżował z Tirany w Albanii do Manchesteru (Wielka Brytania) poczuł się źle w czasie lotu. Mimo awaryjnego lądowania w Londynie, gdzie próbowano go reanimować, jego życia nie udało się uratować. Do dramatycznego zdarzenia doszło w niedzielę, 10 listopada. Podano szczegóły dotyczące tragicznego zdarzenia.
Tragedia na pokładzie samolotu Ryanair
Rzecznik lotniska Stansted przekazał, że samolot musiał awaryjnie lądować na londyńskim Stansted tuż przed godziną 20:00 z powodu nagłej sytuacji medycznej na pokładzie. “Samolot bezpiecznie wylądował, a na miejscu czekali medycy, służby ratunkowe lotniska i zespoły ratunkowe. Pomimo wszelkich starań, niestety pasażer zmarł.”
Jeden ze świadków zdarzenia, będący na pokładzie, opisał dramatyczne chwile. Według jego relacji, mężczyzna zaczął mieć drgawki, po czym został przeniesiony do przejścia, gdzie rozpoczęto resuscytację krążeniowo-oddechową. Pasażer, który miał przeszkolenie z pierwszej pomocy, wraz z innymi osobami i dwoma członkami załogi, przez 25 minut wykonywał masaż serca, korzystając z defibrylatora, aż do awaryjnego lądowania w Londynie. Czytaj dalej poniżej
Przeczytaj również: Rozpędzony samochód wjechał w tłum ludzi. Co najmniej 35 osób zginęło, a ponad 40 zostało rannych
„Mężczyzna przestał oddychać i wtedy zapanował chaos” – powiedział w rozmowie z Manchester Evening News jeden ze świadków tragedii. „Kilku z nas, przeszkolonych w udzielaniu pierwszej pomocy, zaczęło działać, a załoga ustawiła defibrylator. Dwóch członków załogi i trzech pasażerów prowadziło masaż serca przez 25 minut, aż bezpiecznie wylądowaliśmy awaryjnie w Londynie. Ratownicy kontynuowali resuscytację przez kolejne pół godziny, zanim wszyscy zostaliśmy poproszeni o opuszczenie pokładu.”
Po około godzinie pasażerowie zostali ponownie wpuszczeni na pokład z nową załogą, by kontynuować podróż do Manchesteru, jednak zabrakło wśród nich zmarłego mężczyzny oraz jego towarzyszy.„Zapytałem i powiedziano mi, że niestety mężczyzna nie przeżył. Byłem zdruzgotany, kiedy usłyszałem tę smutną wiadomość” – dodał pasażer.
To nie pierwszy tragiczny incydent na pokładzie Ryanair w tym roku. W styczniu brytyjski pasażer nagle zmarł na wysokości 38 000 stóp, podczas lotu z Malagi do Manchesteru. Samolot wylądował wówczas we francuskim Bordeaux.