Chociaż ekonomiści spodziewali się większego ożywienia w gospodarce, obecne wyniki są wyższe względem ostatnich miesięcy i mogą wskazywać na stabilizację sytuacji. Miał na to wpływ sektor budownictwa, który cieszy się wielką popularnością. Wspiera rozwój rynku pracy dla pracowników fizycznych, zwłaszcza wśród migrantów. Polacy stanowią 10 procent tej branży w UK. Jak ważna jest ta branża na rynku i jaki ma udział w Produkcie Krajowym Brutto?
Polska branża wspiera gospodarkę UK i podnosi PKB. Według prognoz oczekiwano spadku
Brytyjska agencja rządowa Office for National Statistics podała, że PKB w Wielkiej Brytanii wzrosło w sierpniu o 1 procent. To łącznie o 0,4 procent więcej niż w poprzednich, letnich miesiącach. Ekonomiści spodziewali się podobnego skoku, który nastąpił w maju tego roku (1,4 proc.), jednak obecny wynik jest równie dobrą informacją dla gospodarki kraju. Kolejne prognozy mogą być zaskakujące.
W budownictwie, branży uwielbianej przez Polaków, pracuje ponad 10 procent naszych emigrantów. Ekonomiści oczekiwali 0,3 procentowego spadku i ta liczba sprawdziła się, tylko nie w domniemanym kierunku – PKB bowiem wzrosło o 0,3 proc. Inne segmenty to m.in. usługi – wzrosły o 0,1 procenta i produkcja przemysłowa – pół procenta więcej.
Przeczytaj także: Praca w Irlandii: Zarobki 3800 euro miesięcznie i korzystny system podatkowy – poznaj szczegóły!
Deficyt z udziałem Polski
Polska branża wspiera gospodarkę UK i podnosi PKB. Choć poprawiło się saldo handlu towarami z innymi krajami, jednocześnie przyniosło deficyt w postaci 15 mld funtów. Z dobrych informacji wynika, że jest mniejsze niż przewidywane i podobne do deficytu z poprzedniego miesiąca – 18,9 mld funtów.
W tym deficycie wiele znaczy sama Polska, bo to właśnie w połączeniu z nią odnotowano w UK -660 mln funtów wobec -567 mln funtów z ubiegłego roku. Pomijając Polskę, saldo handlowe Zjednoczonego Królestwa wygląda gorzej z 8 innymi krajami (Chiny, -3,8 mld funtów w sierpniu; Niemcy -3 mld funtów) – podaje businessinsider.com.pl. Kolejne prognozy mogą być równie przewidywalne, jak w analizach z ubiegłych miesięcy. Czy jest szansa, że i w tym przypadku pozytywnie zaskoczą pracujących nad nimi ekonomistów?