Wyobraźmy sobie kraj, który ma największe na świecie zasoby ropy naftowej – czarne złoto, będące podstawą współczesnej gospodarki. Jego rezerwy są czterokrotnie większe niż w Rosji i sześciokrotnie większe niż w Stanach Zjednoczonych. Z takim potencjałem mógłby rywalizować z najbogatszymi państwami świata i być przykładem rozwoju. Jednak rzeczywistość tego kraju jest zupełnie inna – zmaga się on z ogromnym kryzysem ekonomicznym i społecznym, a jego mieszkańcy doświadczają ubóstwa, emigracji i braku podstawowych dóbr. Dlaczego ten kraj, pełen bogactw naturalnych, znalazł się w tak dramatycznej sytuacji?
Ten kraj posiada największe zasoby ropy naftowej na świecie
Wenezuela zajmuje pierwsze miejsce na świecie pod względem zasobów ropy naftowej, posiadając aż 303,8 miliarda baryłek. Na drugim miejscu plasuje się Arabia Saudyjska z rezerwami wynoszącymi 258,6 miliarda baryłek, a trzeci jest Iran z 208,6 miliarda baryłek. Kolejne miejsca zajmują Kanada (170,3 miliarda baryłek) i Irak (145,5 miliarda baryłek). W pierwszej dziesiątce znajdują się także Kuwejt (101,5 miliarda baryłek), Zjednoczone Emiraty Arabskie (97,8 miliarda baryłek), Rosja (80 miliardów baryłek), Libia (48,3 miliarda baryłek) oraz Stany Zjednoczone (47,1 miliarda baryłek). Dlaczego zatem lider pod względem zasobów ropy naftowej jest jednym z najbiedniejszych państw Ameryki Południowej?
Niewykorzystany potencjał ropy
Wenezuela posiada więcej ropy niż jakiekolwiek inne państwo na świecie. W teorii powinien być globalnym liderem w wydobyciu i eksporcie ropy. W praktyce jego produkcja jest niewielka w porównaniu do takich gigantów jak Stany Zjednoczone czy Arabia Saudyjska.
Jednym z powodów jest charakterystyka zasobów – duża część ropy to tzw. surowiec ciężki, bardzo gęsty i lepki, którego wydobycie i przetwarzanie wymaga zaawansowanych technologii i wysokich nakładów finansowych. Dodatkowo, brak odpowiednich inwestycji w infrastrukturę oraz międzynarodowe sankcje ograniczają eksport surowca, co sprawia, że bogactwo naturalne staje się bardziej obciążeniem niż szansą.
Przeczytaj też: Najbogatsze kraje świata w 2024 roku: 4 europejskie kraje na podium
Dalszy ciąg artykułu poniżej
Wenezuela – paradoks bogactwa i biedy
Choć ropa przez dekady była głównym źródłem dochodów tego kraju, jego gospodarka znalazła się na skraju upadku. Nadmierne uzależnienie od jednego surowca, korupcja, złe zarządzanie oraz polityczne napięcia doprowadziły do sytuacji, w której kraj ten nie jest w stanie wykorzystać swojego potencjału.
Problemy z eksportem ropy sprawiły, że budżet państwa stracił główne źródło dochodów. W rezultacie kraj boryka się z hiperinflacją, która praktycznie zniszczyła siłę nabywczą mieszkańców. Ludzie stoją w długich kolejkach po żywność, a podstawowe produkty, takie jak leki czy paliwo, stały się towarem deficytowym.
Przeczytaj też: Ranking 10 potęg gospodarczych: Te kraje dominują teraz świat
Kryzys gospodarczy doprowadził do masowej emigracji – miliony ludzi opuściły ten kraj, szukając lepszych warunków życia za granicą. Ci, którzy pozostali, muszą zmagać się z ubóstwem, brakiem dostępu do edukacji i służby zdrowia oraz częstymi przerwami w dostawie prądu i wody. Mimo to, w kraju wciąż istnieje nadzieja na poprawę sytuacji. Przywrócenie stabilności politycznej, odbudowa przemysłu naftowego i dywersyfikacja gospodarki mogłyby pomóc w wydobyciu się z kryzysu.
źródło: money.it